Innowacyjne wyroby z bawełny to przyszłość branży

O misji Izby Bawełny, jej celach na najbliższe lata, a także o problemach sektora, mitach narosłych wokół bawełny i przyszłości tego surowca w branży mody opowiada  nowy prezes Izby, Jerzy Kotwas.

Rozmawiamy w kilkanaście dni po zakończeniu 78. Walnego Zgromadzenia Członków Izby Bawełny w Gdyni, ale także przy okazji zbliżającego się jubileuszu jej 85-lecia. Gratulujemy wyboru na stanowisko prezesa Izby.  Co Pana zdaniem o tym zadecydowało?

Dziękuję za gratulacje i chciałbym podkreślić, że jest to dla mnie ogromne wyróżnienie, ale także zobowiązanie do bezpiecznego prowadzenia naszej organizacji w niełatwych dla środowiska bawełniarskiego czasach.

Z Izbą Bawełny związany jestem praktycznie przez całe życie zawodowe, a pracą na jej rzecz chciałbym odwzajemnić przychylność i wsparcie z jakim się przez lata spotykałem. Jak sądzę, znajomość problemów oraz oczekiwań krajowego i międzynarodowego środowiska bawełniarskiego miały także wpływ na decyzję, jaką podjęli członkowie Izby wobec mojej kandydatury.

Co zasługuje na podkreślenie w działalności Izby Bawełny?
Idea ustanowienia organizacji, która dbałaby o interesy polskich kupców bawełny oraz dynamiczny rozwój portu handlowego spowodowały, że Gdynia stała się idealnym miejscem dla naszej Izby. W 1935 r. powzięto decyzję o powołaniu Zrzeszenia Interesantów Handlu Bawełną, które z czasem zmieniło nazwę na Izba Bawełny w Gdyni. We wrześniu 1938 r. zrzeszenie nasze uzyskało uprawnienia do prowadzenia międzynarodowego arbitrażu jakościowego i handlowego dla bawełny surowej, a uruchomiony Sąd Arbitrażowy przy Izbie Bawełny w Gdyni jest najstarszym, nadal działającym sądem polubownym w Polsce.

Od blisko 85 lat reprezentujemy interesy polskiego sektora włókienniczego i jej członków – związanych z handlem bawełną, produkcją przędz, tkanin, dzianin oraz gotowych wyrobów tekstylno-odzieżowych. Naszymi członkami są także wyższe uczelnie, instytuty naukowo-badawcze, stowarzyszenia branżowe, czy firmy kontrolne i transportowe.

Od blisko 70 lat prowadzimy specjalistyczne szkolenia ekspertów – międzynarodowych klasyfikatorów i arbitrów bawełny, a ponad 640 rzeczoznawców z 29 krajów pracowało i pracuje niemal we wszystkich zakątkach bawełniarskiego świata. Organizujemy także szkolenia branżowe na temat materiałoznawstwa, produkcji przędz, tkanin i dzianin bawełnianych, czy zagadnień związanych z handlem międzynarodowym.

Od dziesięcioleci, regularnie dostarczamy naszym członkom raporty giełdowe, statystyki i analizy na temat światowego rynku bawełny, surowców pokrewnych oraz przędz, a także krajowego przemysłu tekstylno-odzieżowego, publikując je w cotygodniowych newsletterach, kwartalnych biuletynach oraz na bieżąco – w wiadomościach mailowych i na stronie www.gca.org.pl

Utrzymujemy ścisłe kontakty z wieloma międzynarodowymi organizacjami bawełniarskimi, (ICA w Liverpoolu, BBB w Bremie, ICAC w Waszyngtonie czy EUROCOTON w Brukseli), dzięki czemu monitorujemy kierunki rozwoju sektora, doradzamy w zakresie zagadnień technicznych, handlowych i prawnych, propagujemy zasady dobrych praktyk handlowych i nienaruszalności postanowień kontraktowych, zasady zrównoważonego rozwoju dla całego łańcucha dostaw bawełny, jak również promujemy bawełnę jako przyjazne człowiekowi włókno naturalne.

Przy okazji jubileuszy nie da się uciec od tematów trudnych. Z jakimi problemami boryka się dziś sektor bawełniarski?

Od wielu lat Izba Bawełny zwraca uwagę na niedobór specjalistów-włókienników i pilną potrzebę kształcenia nowych kadr w ramach szkolnictwa zawodowego oraz śrdniego technicznego. Po latach głębokiego kryzysu, od roku 2014 następuje znaczący wzrost inwestycji, a lata 2017 i 2018 przyniosły dynamiczny wzrost produkcji sprzedanej w całym sektorze tekstylno-odzieżowym.

Dzisiejsze włókiennictwo to nie tylko produkcja odzieży czy artykułów wyposażenia wnętrz, ale także tekstylia techniczne dla medycyny, budownictwa i rolnictwa, motoryzacji, elektroniki, czy sektora specjalistycznej odzieży zawodowej dla służb bezpieczeństwa publicznego. Dokonuje się więc transformacja tradycyjnego przemysłu włókienniczego w przemysł oparty na wiedzy, ale brak wykształconych zawodowo pracowników i kadry technicznej będzie największą barierą dla nowoczesnych inwestycji i rozwoju polskiego włókiennictwa.

Problemy sektora bawełniarskiego obserwujemy także w skali globalnej. Od kilku lat, w mediach toczy się debata o zagrożeniach jakie powoduje uprawa i przetwórstwo bawełny, o rzekomym ogromnym zużyciu wody, o nadmiernym używaniu pestycydów, czy o szkodliwości zmodyfikowanych genetycznie odmian bawełny. Niezorientowane w rolnictwie społeczeństwa epatowane są wielkimi liczbami, często nieprawdziwymi, bez wyjaśnienia co one znaczą. Oczywiście, trudno się dziwić, że ekologia wzbudza takie zainteresowanie – chodzi przecież o nasze zdrowie, ale naukowcy dysponują obecnie bardzo wieloma badaniami, potwierdzającymi bio-bezpieczeństwo każdego rodzaju bawełny oraz pojedynczymi publikacjami o udowodnionej ich złej jakości. Niestety, głównie te drugie przebijają się i funkcjonują w medialnym obiegu.

Ostatnia dekada przyniosła także wiele informacji o zanieczyszczeniu środowiska przez małe cząstki włókien syntetycznych, popularnie zwanych mikroplastikami, a uwalniane głównie w wyniku prania wyrobów tekstylnych. Znaleźć można je wszędzie – w glebie i zbiornikach wodnych, gdzie odkładają się w organizmach zwierząt, a następnie przemieszczają się w ekosystemach do żywności dla ludzi. Bez wątpienia, pranie tekstyliów z włókien naturalnych także emituje do środowiska ich małe cząstki, ale proces rozkładu bawełny (naturalna celuloza) w środowisku trwa zaledwie kilka miesięcy, natomiast finalny okres rozkładu poliestru jest szacowany na nie mniej niż 400 lat. Negatywny wpływ włókien naturalnych na środowisko jest więc znikomy. Przed Izbą Bawełny stoi więc odpowiedzialne zadanie ale i obowiązek, aby walczyć z nieprawdziwymi informacjami i obalać wiele mitów jakie narosły wokół bawełny.

Jak będziecie Państwo przeciwdziałać takiej sytuacji ?
Obok przekazywania wiarygodnych informacji, powinniśmy prowadzić szeroką promocję bawełny, aby uświadomić producentom tekstyliów i odzieży, a przede wszystkim konsumentom, że jest ona przyjaznym dla człowieka włóknem naturalnym, które nie powoduje alergii i podrażnień skóry, jest higroskopijna, nie elektryzuje się i jest wręcz zalecana dla osób z problemami dermatologicznymi.  Jest przyjazna środowisku jako surowiec odnawialny i biodegradowalny, a wyroby z bawełny można często prać i to w wysokich temperaturach, dzięki czemu zachowują dobre właściwości higieniczne. Celem promocji powinno być także trwałe powiększenie globalnej produkcji i przetwórstwa bawełny oraz odbudowanie jej pozycji jako lidera wśród włókien używanych w przemyśle tekstylno-odzieżowym.

Jaka, Pana zdaniem, jest przyszłość bawełny w branży fashion?
Społeczeństwa Europy, Ameryki Północnej, Australii czy rozwiniętych krajów azjatyckich z wysoką świadomością ekologiczną będą nadal szeroko wykorzystały bawełnę w branży odzieżowej. Znacznie gorzej sytuacja przedstawia się w przeludnionych krajach trzeciego świata, gdzie niezamożni mieszkańcy korzystają głównie z tanich wyrobów z włókien syntetycznych. Środowisko bawełniarskie bardzo uważnie analizuje zachodzące zmiany i próbuje pobudzić globalną konsumpcję bawełny, która od kilku lat zatrzymała się na poziomie ok. 25,5 mln ton rocznie.

Z pewnością, odzież staje się coraz bardziej funkcjonalna, a podziały między liniami formalnymi i nieformalnymi zacierają się, z korzyścią dla tkanin i dzianin bawełnianych. Ale pojawiły się ubrania – szczególnie dla ludzi młodych – z innowacyjnych surowców syntetycznych: oddychające i ochładzające ciało, dobrze naśladujące cechy włókien naturalnych. Stąd, zależy nam szczególnie, aby zainteresować bawełną młode pokolenie z przełomu XX i XXI wieku, wkraczające teraz w dorosłe życie. Młodzi ludzie chcą wiedzieć wszystko o kupowanych produktach. Aby docenili wartość bawełny powinni znać tzw. łańcuch dostaw, czyli mieć informacje, gdzie i jak bawełna była uprawiana, gdzie uszyte były ich ubrania i czy w rzeczywistości są ekologiczne. Potrzebujemy więc nowego podejścia do globalnych wyzwań, mających wpływ na bawełnę. Kolejne badania nad zwiększeniem produkcji i polepszeniem jakości bawełny niewiele pomogą, jeśli będzie brakowało rynków, które mogą ją skonsumować.

Musimy skupić się na tym aby w przyszłości wyroby z bawełny były także innowacyjne. Czy tego chcemy czy nie, użycie syntetyków w odzieży nie zniknie, lubimy przecież elastyczne jeansy, koszule, bluzki czy sukienki, a przemysł chemicznych surowców włókienniczych wynajdzie coś nowego, aby zaradzić negatywnemu wizerunkowi jaki obecnie mają. Bawełna powinna rozwinąć współpracę z jej syntetycznymi konkurentami i poszukiwać nowych rozwiązań, aby połączyć najlepsze cechy obu rodzajów włókien – ich funkcjonalność, innowacyjność i naturalność.
Należy więc intensywnie promować bawełnę i wyroby z niej wykonane, ale także wdrażać nowe zastosowania oraz poszukać dla niej nowych odbiorców.

Data publikacji: 11.07.2019
Przeczytaj również

Targi:
Techtextil i Texprocess 2024:
Wgląd w przyszłość przemysłu odzieżowo-tekstylnego

23 - 26 kwietnia we Frankfurcie odbędą się targi Techtextil i Texprocess. To świetna okazja, aby zobaczyć, w jakim kierunku zmierza produkcja… więcej »

Technologia:
Jak będzie wyglądała przyszłość przemysłu mody?

O produkcji na żądanie oraz o trendach na rynku odzieżowym rozmawia z nami Łukasz Werski, Sales Manager Poland, Kornit Digital… więcej »

Technologia:
Co łączy biustonosze Corin ze światem nauki, medycyny i robotyki?

Rozwój eksportowej i krajowej sprzedaży firmy Corin w dużej mierze wynika z prac jej działu B+R. Dział badawczo-rozwojowy… więcej »