Przemysł przyszłości

fot: cmartian / Foter / CC BY

Zapytaliśmy specjalistów z branży o trendy w technologii produkcji odzieży i o modny ostatnio termin Przemysł 4.0. Poniżej prezentujemy ich opinie.

Tomasz RygasiewiczTomasz Rygasiewicz, koordynator działu sprzedaży Allcomp Polska

O Przemyśle 4.0 mówi się dziś wiele – zwykle w kontekście łączenia ze sobą maszyn, systemów i procesów w zintegrowane siecią zespoły podmiotów, które sobą zarządzają i same siebie nadzorują. To przełożenie powszechnego trendu w informatyzacji rzeczywistości, zwanego „internet of things”, na halę produkcyjną. Powstaje pytanie jak nurt 4.0 zmieni organizację pracy na krojowni?

W jakim kierunku będzie zmieniała się praca w zakładach produkcyjnych w niedalekiej przyszłości? Szeroko zakrojone, do niedawna wręcz futurologiczne wizje, przedstawiają krojownię przyszłości, jako krojownię w pełni „zmultimedializowaną”, w której normą staje się wchodzenie w interakcję użytkownika z maszynami, samych maszyn ze sobą oraz posiadanie, dzięki technologii, absolutnej kontroli nad całym procesem produkcyjnym.

Wyobraźmy sobie, że za pomocą jednego przekazu informacji maszyny potrafią same rozplanować pełen proces produkcyjny na krojowni. Tak rozłożyć pracę swoją i innych maszyn, a także uwzględnić potrzebne przezbrojenia i zasoby, by w pełni zaplanować wszystkie etapy – od początkowego aż do otrzymania finalnego produktu. W przypadku, np. konkretnie branży odzieży męskiej, niech zadaną pracą będzie wyprodukowanie określonej liczby kompletów ubrań, np. koszul. Maszyny po otrzymaniu zlecenia produkcyjnego same są w stanie obliczyć wszystkie parametry i skorygować dane tak, by zrealizować zamówienie na czas. Czy te odległe wizje mają szansę realizacji?

Dziś często producenci napotykają na trudności w znalezieniu odpowiednio wykwalifikowanych pracowników. Myślę, że w przyszłości, automatyzacja i oddanie jak największej części specjalistycznych prac w „elektroniczne ręce” może być jedynym wyjściem z tej patowej sytuacji.

Realizacja wizji Przemysłu 4.0 może przynieść nie tylko ułatwienie procesu produkcyjnego na krojowni. To także pełen wgląd w ten proces z każdego miejsca na świecie, z każdego urządzenia i o każdej porze. To najprościej rzecz ujmując „zdjęcie z głowy właścicieli” firm dużej puli wyzwań związanych z procesem produkcji i całym aspektem jej kontroli i zarządzania nią.
Allcomp Polska buduje bazę do realizacji podobnych wizji, co można dostrzec na przykładzie dopiero co przedstawionych premierowo, nowych maszyn Unicut. Po raz pierwszy pokazaliśmy je na niemieckich targach: Interzum i Texprocess w maju 2015. Pierwszym krokiem w kierunku budowy bazy dla krojowni przyszłości są zaprezentowane urządzenia – automatyczna lagowarka polskiej produkcji aero oraz platforma CNC do rozkroju materiałów one.5. Nowy koncept Unicut to ewolucja w kierunku rozwoju krojowni przyszłości. Najnowsze rozwiązania do rozkroju tkanin będziemy prezentować na najbliższych wydarzeniach targowych. Wszystkich zainteresowanych tą technologią zapraszamy serdecznie do siedziby naszej siedziby firmy w Katowicach na Krakowskiej 1, gdzie można zobaczyć to, co mamy do zaoferowania.

Grzegorz ŻupaGrzegorz Żupa, specjalista ds. technologii Allcomp Polska

Nowoczesny mężczyzna coraz częściej swoim ubiorem chce się wyróżniać, pragnie rzeczy unikatowych i niepowtarzalnych. Trendy w modzie męskiej pokazują, że modne będzie coraz bardziej skomplikowane wzornictwo: krata i materiały wzorzyste. Produkcja odzieży męskiej będzie się więc opierać na małych, krótkich seriach tak, aby każdy klient mógł nosić ubrania produkowane w niewielkich seriach, a tym samym, aby mógł czuć się wyjątkowo. Produkcja odzieży w Polsce i Europie to produkcja, którą można określić terminem zaczerpniętym z logistyki just in time. Nowe technologie podążają za tym trendem tak, by wspomóc proces produkcji na każdym etapie. I tak nowoczesne systemy komputerowe do przygotowania produkcji umożliwiają wizualizację projektów w 3D. Pozwalają także w szybki i łatwy sposób dokonać zmian w modelach na etapie tworzenia nowych kolekcji.

Aby sprostać wymogom odbiorcy, producent powinien mieć także odpowiedni park maszynowy. Nowe technologie pozwalają na realizację zleceń w krótkich seriach. Dają coraz większe możliwości przy obróbce materiałów i pozwalają usprawnić wiele etapów produkcyjnych. Na przykład nowe maszyny szwalnicze stają się „automatami do szycia”. Ich zadaniem w procesie szycia jest wspomaganie pracowników w celu zwiększenia wydajności szwalni. Coraz wydajniejsze szwalnie powodują utykanie produkcji na etapie rozkroju. Krojownia to często niedoceniany dział w wielu firmach.

Nadchodzące kolekcje w modzie męskiej, gdzie występować będą kraty w marynarkach i na koszulach, dodatkowo zwiększą wyzwania na krojowniach. Rozkrój tkanin wzorzystych generuje większe ilości odpadów. Dodatkowo wzory powodują, że czas rozkroju manualnego jest wydłużony. Automatyczna krojownia może być odpowiedzią i dobrym rozwiązaniem dla nowoczesnych firm odzieżowych nastawionych na dalszy rozwój i podążających za potrzebami rynków.

T. SikiryckiTomasz Sikirycki, dyrektor handlowy, Prym Fashion Polska

Dodatki krawieckie w zakresie systemów zapięć odzieżowych, same w sobie nie generują tendencji technologicznych w procesie produkcji wyrobu ostatecznego. Są egoistycznie skupione na sobie i wywołują częściej ból głowy technologów niż zachwyt nad sukcesem w procesie optymalizacji produkcji. Inna natomiast kwestia, to technologie produkcji samych dodatków. Być może trudno w to uwierzyć, obserwując rynek polskich producentów, ale skala wyobraźni projektantów, nie tylko wiodących, światowych firm modowych w dziedzinie akcesoriów wydaje się bezgraniczna. Efektem jest ciągłe poszukiwanie technologii pozwalających na wykonanie zlecenia i uzyskanie efektu choćby nieco odmiennego od już eksploatowanych. Weźmy prostą wydawałoby się kwestię połyskliwej powierzchni zatrzasku. Efekty neonowego światła, anodyzowanie, jedwabisty druk, glittering, reflecting to kolejne odsłony polowania na blask. Moda na postarzanie lub efekty zużycia wygenerowała technologiczny bum na rozwój powłok galwanicznych i ich dalszą chemiczną lub mechaniczną modyfikację. Dodatkowym problemem jest konieczność opłacalnego opanowania technologii dla różnych wielkości produkcji, bo przecież nie da się porównać skali zamówień znakomitej skądinąd firmy Patagonia i dla przykładu Tommy’ego Hilfigera. Patrząc na sezonową ofertę takich firm, jak Dakine czy Marmot, aż trudno uwierzyć, z jakiej różnorodności dodatków korzystają. Na koniec warto zaakcentować kwestie ekologiczne, które komplikują sprawę dodatkowo, wykluczając wiele ze znanych technologii, a jednak wynikają nie tylko z przepisów prawa, ale z potrzeb marketingowych, przesyłając jasny komunikat do określonych grup docelowych. Ci, którzy muszą się dostosować na rozwiniętym rynku, a są nimi producenci akcesoriów modowych, sami korzystają permanentnie z szeregu technologii produkcyjnych, ale również obficie czerpią z wielu źródeł zewnętrznych.

Przemysł 4.0 to możliwa odpowiedź na ślepy zaułek, w jaki już zabrnęły, albo ku niemu zmierzają, wielkie organizacje skupiające dziesiątki różnorodnych marek – anonsowane kłopoty firmy GAP są do pewnego stopnia materiałem poglądowym. Dominujący mechanizm centralnego zarządzania, zorientowany na sterowanie parametrami w skali makro, nie radzi sobie skutecznie z wewnętrzną naturalną specjalizacją podmiotów nabytych i jednocześnie z szybkimi trendami oraz tendencjami rynkowymi. System tonie pod napływem informacji, które po ustandaryzowaniu nie dają prawdziwego obrazu sytuacji, bo ta jest zbyt złożona. W efekcie jedynym remedium staje się cięcie kosztów najprościej osiągalnych, a więc w perspektywie paraliż organizacyjny i lawinowy spadek jakości. System nie tworzy nowej jakości, a usiłuje taniej utrzymać istniejącą.

W Przemyśle 4.0 dwukierunkowa wymiana informacji w systemach reagujących na zmiany, nowy model współpracy w łańcuchu tworzenia wartości, współpraca każdego z każdym, łączenie systemów, procesów i wyrobów w inteligentne sieci ewidentnie zmierzają ku optymalizacji dzięki reaktywnemu wydobyciu wartości pojedynczych jednostek dla tworzenia wyrobów na miarę potrzeb, od skali masowej do indywidualnej potrzeby klienta.

A co to oznacza dla organizacji rynku? W sensie kapitałowym kontynuację procesu koncentracji – mówimy o procesach wieloletnich, wymagających fundamentalnych zmian w edukacji oraz mentalności zarządczej, a także ogromnie kapitałochłonnych. W sensie struktury – przynależność do wielkiego systemu albo niszową działalność o charakterze artystycznym lub skierowaną do silnie zidentyfikowanej wewnętrznie grupy docelowej. W skali pojedynczego klienta – szybsze uczestnictwo w konsumpcji świeżych trendów i uprawnione oczekiwanie jakości stosownej do wyboru określonego poziomu z wielu, które system będzie oferował.

KondraciukJan Kondraciuk, doradca klienta, EMB Systems

Tendencje, czyli cele, do których zmierza branża, to produkcje mało nakładowe – wykorzystujące technologie opłacalne w małych nakładach, technologie zapewniające nadruki w fotograficznej jakości i o wysokiej odporności na pranie, niewyczuwalne w dotyku, delikatne i niepodrażniające skóry oraz ekologiczne. Kolejnym trendem są krótkie terminy realizacji projektów oraz ścisła współpraca między projektantem a operatorem maszyny. Osiągnięcie powyższych celów jest możliwe dzięki produkcji krajowej, najlepiej lokalnej, umożliwiającej bezpośrednią relację: projektant–operator maszyny. Tylko w takich warunkach mogą powstać wielkie projekty. Projektant musi mieć wizję, natomiast operator maszyny musi zrozumieć wizję projektanta i ją zrealizować w praktyce.

Trend Przemysł 4.0 jest widoczny w produktach japońskich firm, których jestem partnerem, takich jak: Brother, Happy, Riso. Jak powszechnie wiadomo, japońscy inżynierowie mają wyjątkowe zacięcie do robotyki i z wielką pasją wyposażają swoje maszyny w nowinki technologiczne. Maszyny te mają coraz więcej z robota. Na przykład hafciarki Brother PR-1000 mają własne oko – kamerę dzięki, której pozycjonowanie haftu na gotowym produkcie jest dziecinnie proste. Dostępne są także plotery Brother Scan & Cut z wbudowanym skanerem, który automatycznie generuje ścieżkę cięcia, a później wycina zeskanowany kształt w dowolnym materiale.

P1270727Paweł Zygmunt, prezes zarządu, Elmatex

W odzieży damskiej przede wszystkim, ale także w odzieży męskiej, coraz częściej można zaobserwować tendencję do używania grubych nici dekoracyjnych do stębnowania cienkich materiałów. Rodzi to konieczność zastosowania większych rozmiarów igieł, co często prowadzi do uszkodzenia materiału. Sytuacja ta wymusza na producentach igieł nową jakość: większe ucho igielne przy tej samej grubości igły. Niestety, w ten sposób można zmniejszyć grubość igły tylko o jeden rozmiar. Dlatego mimo wszystko trzeba uważać na grube stębnówki na cienkich tkaninach. Producenci igieł od dawna współpracują z producentami maszyn i wspólnie opracowują nowe zintegrowane rozwiązania. Tak powstała np. igła 579 Gebedur firmy Groz-Beckert do dziurkarek odzieżowych firmy Duerkopp-Adler czy też specjalna igła SAN 5 Gebedur do szycia tkanin technicznych.

Data publikacji: 25.08.2015
Przeczytaj również

Targi:
Techtextil i Texprocess 2024:
Wgląd w przyszłość przemysłu odzieżowo-tekstylnego

23 - 26 kwietnia we Frankfurcie odbędą się targi Techtextil i Texprocess. To świetna okazja, aby zobaczyć, w jakim kierunku zmierza produkcja… więcej »

Technologia:
Jak będzie wyglądała przyszłość przemysłu mody?

O produkcji na żądanie oraz o trendach na rynku odzieżowym rozmawia z nami Łukasz Werski, Sales Manager Poland, Kornit Digital… więcej »

Technologia:
Co łączy biustonosze Corin ze światem nauki, medycyny i robotyki?

Rozwój eksportowej i krajowej sprzedaży firmy Corin w dużej mierze wynika z prac jej działu B+R. Dział badawczo-rozwojowy… więcej »