O ile projektantów mody na rynku nie brakuje, to prawdziwą bolączką polskich firm z branży jest dramatyczny niedobór technologów. Wykwalifikowani specjaliści są dziś na wagę złota – niestety, wykruszających się profesjonalistów nie ma kto zastąpić. O wyzwaniach kadrowych przemysłu mody rozmawiamy z Bogusławem Słabym, prezesem zarządu ZPPM Lewiatan.
Na ile szkolnictwo w Polsce zabezpiecza potrzeby biznesu mody?
Nasza branża, czyli przemysł odzieżowy, tekstylny i skórzany, jest jednym z najbardziej innowacyjnych w Unii Europejskiej. Zajmuje bowiem drugie miejsce pod względem liczby zakładów i trzecie pod względem liczby zatrudnionych. Odzież w latach 2011–2014 była jedną z 15 branż, które promowały polską gospodarkę za granicą, a obecnie jest jedną z dwunastu (w regionie łódzkim jedną z 6 i to na 1. miejscu). Ponad 50 proc. produkcji tego sektora przeznaczone jest na eksport.
W branży pracuje ok. 300 tys. osób, a średnie szkoły przemysłu mody ukończyło w roku ubiegłym 100 uczniów. Przed branżą stoją dwa zadania: zachęcenie młodzieży do nauki w szkołach przemysłu mody oraz kształcenie w taki sposób, aby kompetencje uczniów były zbliżone do tych, jakich oczekują przedsiębiorcy.
Jak zmienia się poziom zainteresowania zdobywaniem wiedzy związanej z branżą odzieżową?
Przedsiębiorcy wzięli sprawy w swoje ręce i cztery lata temu przy Zespole Trójstronnym ds. Przemysłu Lekkiego utworzona została Grupa Robocza ds. Edukacji Zawodowej. Powołano zespół ekspercki złożony z nauczycieli (m.in. Sosnowiec, Częstochowa , Białystok) i przedsiębiorców, który przygotował nowe podstawy programowe, propozycję zmiany nazwy zawodu na technik przemysłu mody i projekt wprowadzenia dwóch zamiast trzech kwalifikacji (zrobiono to społecznie!).
Jakie były tego efekty? O ile w 2016 r. zawodu uczyło się w kraju około 1200 młodych ludzi (z czego ok. 100 w zeszłym roku ukończyło szkołę), to tym razem nabór wyniósł 540 osób. To oznacza, że za 4 lata szkoły ukończy ponad 500 absolwentów, czyli 5 razy więcej. Już po roku działania tych zmian! Te 540 osób to prawie połowa stanu wszystkich uczniów szkół przemysłu mody w kraju!
Jak ocenia Pan współpracę między szkolnictwem a biznesem mody?
Aby edukacja była skuteczna, muszą być rozwijane w tym samym stopniu trzy elementy edukacji: program nauczania, baza techniczno-dydaktyczna i kadra nauczycielska. Dotychczas przygotowane zostały podstawy programowe, ale w zależności od regionu mogą być różne zapotrzebowania na fachowców i dlatego potrzebne są odpowiednie programy nauczania.
Jeśli chodzi o bazę techniczno-dydaktyczną, to proponowane jest tworzenie centrów kształcenia praktycznego. Przedsiębiorcy współpracujący ze szkołami mody z Niemiec przygotowali takie modelowe wyposażenie CKP (specyfika branży wymaga praktycznej nauki już w szkołach przemysłu mody).
Równie ważny jest trzeci element, tj. kadra nauczycielska, która także na bieżąco musi podnosić swoje kwalifikacje, uczestnicząc w stażach w zakładach odzieżowych i zakładach włókienniczych.
Aby edukacja, która pełni funkcję usługową dla rynku pracy, mogła być skuteczna, niezbędna jest także współpraca między szkołami przemysłu mody, zakładami włókienniczymi oraz władzami samorządowymi i mediami lokalnymi. Z tego powodu m.in. powstała koncepcja tworzenia sektorowych Rad ds. Kompetencji. Nasza branża stanęła do konkursu organizowanego przez PARP, uzyskała odpowiednia liczbę punktów i utworzyła Radę ds. Kompetencji Przemysłu Mody i Innowacyjnych Tekstyliów, która będzie funkcjonować do 2023 roku.
Głównym celem projektu jest umożliwienie oddziaływania przedsiębiorców z sektora przemysłu mody i innowacyjnych tekstyliów na dostawców usług edukacyjnych i rozwojowych, zarówno w sferze edukacji formalnej, jak i pozaformalnej oraz zbudowanie właściwego partnerstwa przedsiębiorstw z tego sektora z instytucjami rynku pracy. Dzięki realizacji celu głównego, przedsiębiorstwa będą dostarczać wiarygodnych danych o potrzebnych kwalifikacjach w reprezentowanym przez siebie sektorze. Pozwoli on także na wzrost skuteczności działań z zakresu pośrednictwa pracy i poradnictwa zawodowego.