Paweł Broński, Strima: Pandemia może przynieść korzyści europejskim producentom odzieży

„Jeśli ceny frachtów morskich i trudności z rezerwacją kontenerów potrwają jeszcze rok, to marzenia ekologów o zrównoważonym rozwoju mogą się ziścić. Firmy odzieżowe są od lat zachęcane do produkcji odzieży bliżej odbiorcy. Obecna sytuacja może spowodować, że popularne słowo sustainability może wyjść z poziomu marzeń i dyskusji do fazy rzeczywistej realizacji” – mówi w wywiadzie dla nas Paweł Broński, prezes zarządu Strima Sp. z o.o. i twórca marki TEXI. Z Pawłem Brońskim rozmawia Jerzy Osika.

Co, patrząc z dzisiejszej perspektywy na trzydziestoletnią już historię firmy Strima, można uznać za jej największy sukces?

Wiarygodność i zaufanie klientów i dostawców. Gdy zaczynaliśmy, w roku 1991, uzyskanie przedpłaty od klienta lub możliwości zakupu na przelew od dostawcy graniczyło z cudem. Dzisiaj, gdy klienci zamawiają specjalistyczne maszyny, a my prosimy o przedpłatę gwarantującą transakcję, pieniądze wpływają na nasz rachunek czasami natychmiast po rozmowie telefonicznej, jeszcze przed wysłaniem oficjalnej oferty. Dostawcy godzą się także na warunki współpracy, o których dawno temu nie mogliśmy nawet marzyć. Urządzenia na targi i wystawy, nagrody w naszych konkursach, odroczone płatności – takie sprawy dzisiaj załatwiamy krótkim SMS-em lub szybką rozmową telefoniczną.

Na wiarygodność i zaufanie pracuje się latami. To jest bardzo trudna i wymagająca olbrzymiej odpowiedzialności i czujności robota, jednak gdy przekroczy się niewidoczny, ale odczuwalny próg zaufania, to biznes staje się o wiele prostszy. Nie jest to nadmiernie odkrywcze spostrzeżenie, bo w życiu każdego z nas jest podobnie. Jeśli bliscy nam ufają, banki dają kredyty, dzieci nie boją się opowiedzieć o tym, co w szkole, a dealerzy samochodowi pozwalają przetestować bezpłatnie auto marzeń przez tydzień, to życie jest łatwiejsze. 

Jak ocenia Pan miniony rok w kontekście poradzenia sobie firmy i jej klientów ze skutkami pandemii?

Dla branży odzieżowej był to rok pełen wyzwań i wahań nastrojów. Wiosenna zapaść została przez wielu skompensowana produkcją maseczek i modne ostatnio określenie „zrównoważony rozwój” stało się faktem. Nasi klienci informowali nas, że wszystkie resztki materiałowe zużyli do produkcji maseczek. Zdarzały się zlecenia na 4 miliony sztuk na jeden zakład. Najbardziej cieszą, w tym względzie, umiejętność szybkiego dopasowania się do sytuacji i wykorzystanie resztek tkanin i dzianin, które być może trafiłyby na śmietnik. Wykorzystanie końcówek i resztek zapewniło też przyzwoite zyski, bo kosztów materiałowych praktycznie nie było. Ale samymi maseczkami polski producent odzieży nie jest w stanie utrzymać bytu firmy przez dłuższy czas. Dlatego z niepokojem czekaliśmy na to, co wydarzy się po maseczkowym boomie. Druga połowa roku zaskoczyła nas bardzo zainteresowaniem inwestycyjnym małych firm odzieżowych, które weszły w luki dostaw azjatyckich i doskonale sobie w tej materii radzą. Myślę, że na pandemii ucierpieli przede wszystkim importerzy i dystrybutorzy, którym zamykano możliwości funkcjonowania w sieciach handlowych i marketach.

Za to dla tapicerów meblowych był to okres znakomity, przynajmniej dla tych, z którymi my stykamy się w naszej działalności. Dolce vita to zbyt dużo powiedziane, bo samo „vita” było marne, ale biznes tapicerski z pewnością kręci się w Polsce znakomicie. Z naszych statystyk wynika, że najbardziej ucierpiała branża szyjąca automotive.

A my? Kryzys nas nie zaskoczył, zaskoczyła nas jego przyczyna – pandemia. Od wielu lat spodziewałem się wtórnej fali problemów wynikających z pozamiatania pod dywan przyczyn kryzysu z 2008 roku. Dlatego zawsze dbałem o finansowe bezpieczeństwo firmy i dobrze zabezpieczony magazyn. To on umożliwił nam przetrwanie wiosny, a latem i jesienią, gdy skończyły się magazyny konkurencji, prawie każdy miesiąc przynosił nam rekordy obrotów.

Przed rokiem, jeszcze przed pandemią, podjąłem trzy prorocze decyzje. Zrezygnowałem z udziału w targach w roku 2020 a zaoszczędzone na tym pieniądze zdecydowałem się przeznaczyć na dofinansowanie kosztów dostawy naszych towarów, obniżając je do 4,94 PLN, niezależnie od ciężaru i gabarytów produktów. Trzecią decyzją było uruchomienie outletu na www.strima.com, który wiosną 2020 pozwolił nam utrzymać wysoki poziom zainteresowania klientów, mimo ich zrozumiałej w tamtej sytuacji apatii inwestycyjnej. Rok 2020 zamknęliśmy najwyższą sprzedażą w historii firmy, która przy stosunkowo niskich kosztach działalności (brak podróży służbowych, brak targów, niskie koszty stałe) umożliwiła nam uzyskanie bardzo przyzwoitego zysku. To jest miły akcent w niemiłym roku 2020. Dobrze, że już sobie poszedł i lepiej będzie jeśli się nigdy więcej nie powtórzy.

Jakie są Pana prognozy na 2021 dla firmy Strima i całej branży technologii szwalniczej w Polsce?

Nie mam patentu na ocenę skutków pandemii, jako takich. Ciągle brakuje danych empirycznych, wszystko zależy od przypadku, szczęścia i mniej lub bardziej głupich decyzji politycznych. Ograniczę się może do już widocznego zagrożenia, ale także szansy dla europejskiego biznesu. Zagrożenia dla importerów, a szansy dla producentów. Spekulacje na cenach frachtów morskich wywindowały już koszt dostawy kontenera z Azji do poziomu 10 tysięcy dolarów. Przed rokiem było mniej aniżeli 2 tysiące. Fracht morski podrożał więc pięciokrotnie. To duża szansa dla europejskich producentów, pod warunkiem, że udział azjatyckich komponentów nie jest dominujący. Dotyczy to wszystkich branż, naszej szyjącej branży także, albo nawet przede wszystkim. Chiński rząd już dyscyplinuje COSCO – chińskiego giganta morskich przewozów – i nakłania go do obniżenia cen, bo obecna sytuacja zagraża chińskiemu eksportowi. Ale COSCO nie jest jedyne i nawet jeśli obniży ceny, to wszystkiego swoimi 1 114 statkami nie przewiezie. Jeśli ceny frachtów morskich i trudności z rezerwacją kontenerów potrwają jeszcze rok, to marzenia ekologów o  „zrównoważonym rozwoju” mogą się ziścić. Firmy odzieżowe są od lat zachęcane do produkcji odzieży bliżej odbiorcy. Obecna sytuacja może spowodować, że popularne słowo „sustainability” może wyjść z poziomu marzeń i dyskusji do fazy rzeczywistej realizacji.

Poza aspektem cen frachtów, na rozwój produkcji odzieży w Europie może mieć wpływ obawa dużych koncernów o problem zbytu. To z pewnością zredukuje poziom odwagi w azjatyckich zamówieniach odzieżowych gigantów, a braki, które z tego powodu powstaną będą mogły zostać zrekompensowane europejską produkcją. Czyli jak zwykle w życiu są plusy i minusy – okrutna pandemia może przynieść wymierne korzyści europejskim producentom odzieży. Polscy producenci odzieży przerabiali już sytuacje w których tragedie jednych ułatwiały życie innym. Wojna domowa w Jugosławii w latach 90. potroiła wartość przerobów uszlachetniających w Polskim przemyśle odzieżowym. Nasza branża była największym „beneficjentem” jugosłowiańskiej tragedii. To już stare dzieje, ale w kontekście nadchodzących napięć i niepokojów społecznych warto pamiętać o historii, bo kto nie pamięta historii jest często zmuszony ją powtarzać.

Strima przygotowuje kilka niespodzianek na rok 2021, zarówno w zakresie asortymentowym, jak i szkoleniowym. Staramy się trzymać rękę na pulsie branży i szybko reagować na jej potrzeby. Wspomniana na początku rozmowy wiarygodność zapewnia nam w tym trudnym okresie bardzo stabilny poziom sprzedaży. W trudnych czasach klienci chętniej decydują się na inwestycje ze sprawdzonymi dostawcami, gwarantującymi bezpieczeństwo i dobry serwis.  

Data publikacji: 16.01.2021
Przeczytaj również

Rynek:
LPP z rekordowym zyskiem w 2023 r. Jak spółka go wypracowała i co planuje w tym roku

Zdywersyfikowany model biznesowy łączący segment value-for-money w małych miejscowościach z tradycyjnym handlem w galeriach dużych miast i… więcej »

Aktualności:
LPP wyjaśnia proces wyjścia z rynku rosyjskiego i dementuje informacje Hindenburg Research

Spółka wyjaśnia, iż wbrew informacjom zawartym w materiale Hindenburg Research, od maja 2022 roku nie prowadzi na terenie Rosji działalności… więcej »

Rynek:
Spółka Greenpoint przejęła markę Top Secret wraz z jej sklepami stacjonarnymi oraz e-commerce

W dniu 30.12.2023 spółka Greenpoint podpisała z Redan S.A. warunkową umowę zakupu sieci sklepów stacjonarnych, a także e-commerce marki Top… więcej »