15 lipca w Warszawie miało miejsce posiedzenie Zespołu Trójstronnego ds. Przemysłu Lekkiego. Współprzewodniczącymi zespołu byli: Michał Jaros, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, Tadeusz Wawrzyniak, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Odzieżowego i Tekstylnego PIOT i inicjator rozmów oraz Wiesława Licha, przewodnicząca Federacji NSZZ Przemysłu Lekkiego. W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele samorządu gospodarczego i przedsiębiorcy branży odzieżowej, tekstylnej, obuwniczej i skórzanej.
Najważniejszym z poruszonych tematów podczas obrad była niezwłoczna konieczność ochrony rynku i krajowego sektora odzieżowego, tekstylnego oraz obuwniczego przed nieuczciwą konkurencją, czarną i szarą strefą gospodarczą, a także nadmiernym, nieuczciwym, a nawet przestępczym importem, którego skutkiem są wymierne straty dla budżetu państwa, coraz większe problemy polskich producentów oraz stwarzanie niebezpieczeństwa dla zdrowia polskich konsumentów. Kwestię tę przybliżył w swoim wystąpieniu Tadeusz Wawrzyniak, prezentując sytuację w branży i analizę zagrożeń wynikających z nieuczciwej konkurencji.
W samym tylko 2024 roku z polskiego rynku zniknęło ponad 500 przedsiębiorstw odzieżowych. Obecnie w naszym kraju zarejestrowanych jest ponad 24 500 firm z tej branży. Wartość produkcji sektora to 10,1 mld zł. Generuje on eksport o wartości 1,2 mld zł, natomiast z zagranicy do naszego kraju importowana jest odzież o wartości 58 mld zł. Suma towarów z kategorii odzież, dodatki i obuwie sprowadzonych w ubiegłym roku do Polski wyniosła aż ponad 82 mld zł.
O tym, jak ważną rolę w gospodarce pełni polski sektor odzieżowo-tekstylny, świadczy jego wysoka pozycja w UE pod względem liczby przedsiębiorstw tekstylnych i odzieżowych. Zajmujemy w tej kategorii odpowiednio trzecie i czwarte miejsce. Podobnie jest z wielkością zatrudnienia – polski sektor tekstylny plasuje się tu na trzeciej, a odzieżowy na czwartej pozycji w całej Unii Europejskiej. Jeśli chodzi o obroty w sektorze odzieżowym, wyprzedzają nas jedynie Włochy, Niemcy, Hiszpania i Portugalia.
Tadeusz Wawrzyniak zwrócił uwagę na zagrożenia dla naszego rynku, które wynikają z ekspansji chińskich platform internetowych. – Zalew tanim, dotowanym importem niszczy lokalną produkcję. Jest on wspierany poprzez agresywny i nieuczciwy marketing – wprowadzanie konsumentów w błąd poprzez prezentowanie fałszywych opisów towarów, zmanipulowanych zdjęć oraz ukrywanie składu surowcowego, pochodzenie towaru, nazwy i siedziby producenta. Stanowi to jawne naruszenie Dyrektywy OMNIBUS w zakresie ochrony praw konsumenta. W dodatku taniemu importowi towarzyszy masowe omijanie ceł – legalne oszustwo na ogromną skalę poprzez wykorzystanie zwolnienia paczek do 150 euro z opłat celnych – podkreślał.
Prezes Związku Pracodawców Przemysłu Odzieżowego i Tekstylnego PIOT wskazał również na poważne skutki taniego importu dla ekologii i zdrowia ludzkiego. Tania, nietrwała odzież bardzo szybko staje się odpadem, trudnym bądź niemożliwym do recyklingu z powodu braku lub fałszywych oznaczeń składów surowcowych. Powoduje to gigantyczny wzrost ilości odpadów i tym samym poważne obciążenie dla systemu gospodarki odpadami. Jest to całkowicie sprzeczne z zasadą gospodarki o obiegu zamkniętym i zwiększa ryzyko skażenia środowiska.
Brak skutecznej kontroli jakości i bezpieczeństwa sprowadzanych towarów sprawia, że polski rynek zalewany jest produktami pochodzącymi z Azji, które niosą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa konsumentów, w szczególności dzieci. Rażąco tania odzież i wyroby tekstylne często produkowane są z pominięciem unijnych norm bezpieczeństwa, w tym przepisów REACH. Znaleźć w nich można m.in.: rakotwórczy chrom VI i benzopiren, toksyczne metale ciężkie takie jak kadm, arsen, ołów czy nikiel oraz DMFU – silnie alergizujące i drażniące substancje. W azjatyckich produktach bywają również ftalany, rtęć, antymon oraz formaldehyd, który negatywnie wpływa na układ oddechowy. Szczególnie niebezpieczne są barwniki azowe, mogące powodować nowotwory, oraz PCP – substancja wyjątkowo toksyczna dla ludzi i środowiska. W konsekwencji polscy konsumenci, nieświadomi faktycznego składu produktów, są narażeni na poważne ryzyko zdrowotne.
Przedstawiciele branży zgodnie podkreślają, że dalsze ignorowanie problemu może doprowadzić do fatalnych skutków. Potrzebne są pilne działania rządu, które nie tylko uszczelnią granice przed nieuczciwym importem, ale przede wszystkim przywrócą uczciwą konkurencję i ochronią polskich konsumentów przed oszustwami i zalewem szkodliwych, toksycznych wyrobów.



