Zastanawiacie się jakie fryzury w tym roku będą naprawdę modne? Na jaki odcień włosów się zdecydować oraz jakie strzyżenie wybrać? Zapraszamy na krótki przegląd trendów 2021 wraz z instruktorem marki SENS.US oraz szkoleniowcem w Akademii Hairversity – Moniką Zdanowską.
Na wstępie warto zaznaczyć, że rok 2021 to rok, w którym najważniejsza jest naturalność. Trend ten będzie zauważalny zarówno w koloryzacjach, strzyżeniach jak i w całościowym podejściu do tematu włosów oraz ich pielęgnacji. Zacznijmy jednak od początku, czyli od koloru.
Naturalność połączona ze skandynawskim szykiem
W tym roku zdecydowanie będą królowały odcienie naturalne, ciepłe i złociste, takie jak delikatne brązy czy blondy. Zapominamy o ognistych czerwieniach czy wręcz sztucznej platynie. Jednak w tym wszystkim pozostają dwa wyjątki.
Pierwszym jest tzw. “szwedzki blond”, który pojawił się już w 2020 roku, ale w pełnej krasie będziemy mogli podziwiać go właśnie teraz. Jest to blond idealny dla kobiet o alabastrowej cerze i jasnych włosach. Charakteryzuje się on odcieniem zimnym, wręcz lodowym, ale pozbawionym niebieskiej poświaty.
Drugą odmianą jest pastelowa rudość, o barwie truskawkowej, morelowej z dodatkiem delikatnego różu.
Powrót “Bronde”
Dla osób, które zdecydują się na koloryzację, ale oczekują jeszcze lepszego efektu i dodatkowo zależy im, aby ich włosy wyglądały jak lekko muśnięte słońcem – idealnym rozwiązaniem będzie Bronde. To technika polegająca na wykonywaniu u blondynek delikatnych pasemek brązowych, a w przypadku brunetek – blond. Ważne, aby dobrane odcienie, były zbliżone do siebie. Zaletą tej koloryzacji jest efekt optycznego zagęszczenia włosów, więc jest wskazany dla Pań o cienkich włosach.

Boby
Po koloryzacji czas na strzyżenia. Tutaj cały czas na topie są boby. To fryzura, która nigdy nie wychodzi z mody, a jedynie przechodzi delikatne transformacje. I tak, w tym roku wrócimy do klasyki, czyli opcji, w której długość cięcia, będzie na wysokości linii żuchwy, a przedziałek będzie znajdował się na środku.
Modern mullet
Kolejnym powrotem, tym razem prosto z lat 80, jest tzw. modern mullet, który kiedyś przede wszystkim można było spotkać u mężczyzn. Obecnie, coraz częściej pojawia się także w damskim wydaniu. Na czym polega? Najprościej mówiąc – krótko z przodu, długo z tyłu – to maksyma tego cięcia. Ale to nie jedyny klasyk sprzed lat, który obecnie króluje na salonach.
Drugą tego typu fryzurą, tym razem z lat 70 jest shaggy hair. Są to mocno wycieniowane włosy, z przodu jak najkrótsze, a z tyłu długie. Dawniej było to cięcie z grzywką, obecnie coraz częściej nie jest już ona kluczowym elementem, w zamian najważniejsze są “postrzępione włosy”.
Fale, loki i inne warkocze
Do trendów tego roku należy również zaliczyć fale. Dlatego jeśli matka natura nie obdarzyła nas pięknymi lokami, a nie chcemy robić trwałej ondulacji, ani dużo bardziej bezpieczniejszego zabiegu, jakim jest np. Smart Move, który efekt skrętu utrzyma kilkanaście tygodni, możemy skorzystać z innego sposobu. Umyte i wysuszone włosy zaplatamy w warkocze, a następnie zostawiamy na całą noc. Rano po rozpleceniu uzyskujemy naturalne fale, które dodatkowo możemy podkreślić i utrwalić delikatną stylizacją.

Piękno z natury
W tym roku stawiamy na naturalność, więc bez względu na kolor naszych włosów, cięcie czy upięcie tak naprawdę najważniejszy jest ich stan. Pamiętajmy zdrowe i wypielęgnowane włosy, to najpiękniejsze i najmodniejsze włosy.
O autorce:
Monika Zdanowska – Instruktorka marki SENS.US oraz szkoleniowiec w Akademii Fryzjerskiej Hairversity. Posiada 25 lat doświadczenia zawodowego, a także ponad 115 ukończonych szkoleń i zdobytych certyfikatów w najbardziej prestiżowych polskich i zagranicznych akademiach fryzjerskich, w tym m.in.: w Allilon Education czy Sassoon Academy. Konsekwentna w rozwoju zawodowym i osobistym, dąży do innej jakości usług fryzjerskich, gdzie na kobietę patrzy się holistycznie, a nie tylko przez pryzmat jej włosów. Ma jasno określony cel, determinację w działaniu oraz pasję do fryzjerstwa i do pracy z kobietami.